Fordon, 20.IV.1952
Kochani Rodzice i Rodzeństwo!
Za osiem dni będzie całe dwa lata naszej niedoli. Tak ten czas szybko mija, że naprawdę nie chce mi się wierzyć, że już dwa lata żyję bez was, bez wolności. W każdym liście Wam pisze, że czuję się dobrze i tak rzeczywiście jest. Dni szybko mijają wypełnione drobiazgami życia więziennego. Tylko listy i widzenia przynoszą cokolwiek wiadomości od Was z wolności i dlatego tak się czeka na nie i z taką radością przyjmuje.
Jednak im dłuższy okres czasu dzieli mnie od wolności, tym więcej przyzwyczajam się do wszystkiego. Życie staje się jak gdyby zupełnie normalne. Bierzemy to życie więcej na wesoło i tak jest lepiej. Czasem tylko przychodzi taka chwila, kiedy tak bardzo chciałabym być z wami, popatrzeć na was, porozmawiać, dzielić z wami radości i smutek. Nieraz wieczór leżąc w łóżku (bo już o szóstej kładziemy się spać) myślę sobie, że wy tam może martwicie o mnie, a ja bezczynnie w łóżku, najedzona i czytam sobie książkę i w ogóle nieźle mi się powodzi. U nas od dłuższego czasu jest bardzo piękna wiosna. Przed chwilą przyszłam ze spaceru. Chodziłam i myślałam co mam wam napisać, później myślałam co wy dziś w niedzielę robicie po południu. Chciałam po trochu opisać to moje życie, ale to jakoś nie wyszło. Teraz przejdę do rzeczy konkretnych. Otóż nie wiem czy wam już pisałam, że dostałam w tamtym miesiącu list od Mamusi, Józi i od Monisi. Monisi bardzo dziękuję za list, a przy sposobności napiszę do niej parę słów.
Otrzymałam również pieniądze tzn. 100 zł, za które wam bardzo dziękuję. Na razie mi więcej nie przysyłajcie. Bardzo żałuję, że tatusiowi wrócił się list, tym bardziej, że już dawno nie miałam listu od tatusia. Dużo do powiedzenia miałam Marysi na tym widzeniu, a właściwie nic nie powiedziałam. Myślę, że te widzenia to tylko wielkie poświęcenie z waszej strony, strata czasu, zdrowia i pieniędzy. Marysia się wiele nie zmieniła, tylko chyba troszkę lepiej wygląda, Ciekawa jestem kiedy macie zamiar przyjechać na widzenie, starajcie się jak najpóźniej. Myślę, że teraz przyjedzie Mamuśka. Naprawdę jestem zdziwiona, że Hela zmieniła postanowienie co do studiów. Ja jej nie mam prawa rozkazywać, ale mogę radzić. Myślę, że sama jest na tyle dorosła i ma na tyle rozumu i potrafi zrozumieć, że możliwości trzeba wykorzystać, tym bardziej, że Rodzice są tak dobrzy i rozumni, że się na to zgadzają. A to tylko o jej przyszłość i jej dobro chodzi. Niech mi napisze jak zdecyduje. Napiszcie mi jaka u was wiosna, co porabiacie, jak spędziliście Święta. Czy Julek z Marysią i z dziećmi był u was, może byście mogli przysłać jakieś zdjęcie tych małych bobasków. Stasiowi i Heli zasyłam serdeczne życzenia imieninowe Zdrowia Szczęścia. Józi radzę nie dawać „okantów” nauczycielkom, a więcej się uczyć. Józia nawet dobrze i z humorem pisze listy. Napiszcie mi co jest z Antkiem od wujka. Was wszystkich Moi kochani pozdrawiam, ściskam i całuję. Pozdrowienia dla Stryjka Franka, Stryjanci Monisi, Poldzia. Pozdrowienia dla cioci Marysi, wujków z dołu i wujanek, dla Dominów i dzieci Janci. Dla wujków Antków, Broni i Jadzi z mężem, wszystkich krewnych i znajomych. Pozdrowienia od Z. Bury, od Cioci Kasi od Zochy, Władzi, pozdrowienia dla Józki XXXX
Zocha
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz