Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu
po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę
idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
ocalałeś nie po to aby żyć
masz mało czasu trzeba dać świadectwo
bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny

Zbigniew Herbert - Przesłanie Pana Cogito

środa, 24 sierpnia 2011

DAK dzisiaj


Demokratyczna Armia Krajowa nadal istnieje, choć ludzi z roku na rok ubywa. Przyjaźń oparta na wspólnych ideałach i hartowana w ciężkich próbach, przetrwała próbę czasu. Członkowie DAK zawsze pamiętali o swej konspiracyjnej działalności na rzecz niepodległości Polski. Pamiętali także o swoich kolegach i koleżankach i starali się spotykać przy okazji uroczystości rodzinnych. Pierwsze oficjalne i uroczyste rocznice mogli obchodzić dopiero po transformacji ustrojowej, od 1989 r.
Z okazji pięćdziesiątej rocznicy powstania organizacji członkowie DAK ufundowali i przekazali młodzieży Zespołu Szkół z Strzyżowie sztandar i metalową tablicę w kształcie krzyża harcerskiego, z następującym napisem: "W 50. rocznicę utworzenia przez uczniów Liceum Ogólnokształcącego i Ekonomicznego w Strzyżowie Demokratycznej Armii Krajowej wszystkim profesorom i wychowawcom, którzy w okresie komunistycznego zniewolenia wszczepiali w nas ducha patriotyzmu i wolę walki o wolną Polskę - hołd składają żołnierze DAK. Strzyżów 1 września 1999 r."
Wielkim dziełem członków DAK było wydanie książki pt. "Młodość zdeptana lecz nieujarzmiona. Demokratyczna Armia Krajowa w latach 1949-1955". Jan Prokopowicz jeden z przywódców organizacji zadał sobie trud redakcji wspomnień wielu członków DAK uzupełniając te materiały własną refleksją na temat działalności DAK oraz dokumentami dotyczącymi rozbicia organizacji. Ta książka jest szczególnym świadectwem dla nas - dzieci i wnuków DAK-owców. Znajdziemy tu także znamienną refleksję na temat współczesności.
Jak pisze Jan Prokopowicz: "Wielkie zwycięstwo "Solidarności" doprowadziło do ogromnych zmian w kierunku prawdziwej demokracji, ale wiedzieliśmy, że dalszy postęp tych zmian jest ciągle hamowany przez dawnych działaczy struktur komunistycznych, zorganizowanych w SdRP. Zdawaliśmy sobie również sprawę, że nie bez winy są też działacze "Solidarności", którzy po transformacji podzielili się na wiele małych partii i zaczęli toczyć wielkie "wojny na górze - o nic".
W miarę upływu czasu nasz entuzjazm słabł, a potem zamienił się w troskę i obawę, że wybrany w demokratycznych wyborach polski parlament zaprzepaści zwycięstwo odniesione przez spontaniczny ruch solidarnościowy.Obrady Sejmu, na którego forum bardzo liczne, a mało znaczące partyjki rozgrywały swoje cuchnące prywatą interesy, zapominając zupełnie o żywotnych interesach całego narodu, doprowadzały nas do rozpaczy.
Gdy w dniu 5 marca 1992 roku w godzinach wieczornych polska telewizja w nadzwyczajnych wiadomościach poinformowała społeczeństwo o nieuchwaleniu przez sejm budżetu przedstawionego przez Rząd Jana Olszewskiego, byliśmy oburzeni. Zaraz następnego dnia napisaliśmy list otwarty do Marszałka Sejmu RP, pana Wiesława Chrzanowskiego.
"Panie Marszałku! My, niżej podpisani, żyjący jeszcze członkowie podziemnej organizacji, działającej w latach 1949-1950 na terenie szkół średnich Strzyżowa n. W. woj. rzeszowskie i Rudy Śląskiej woj. katowickie, pod nazwą Demokratyczna Armia Krajowa, nie możemy już dłużej milczeć, patrząc na to, co się dzieje w tym pierwszym, demokratycznie wybranym parlamencie.
Jesteśmy wychowankami Związku Harcerstwa Polskiego (tego sprzed reformy na wzór radziecki). Przeszliśmy przez gehennę wielomiesięcznego śledztwa w UB, odsiadywaliśmy wieloletnie wyroki sądów wojskowych w najcięższych więzieniach PRL. Wiemy, co to jest cierpienie i prawdziwa miłość do ojczystego kraju. Poznaliśmy na własnej skórze, co to jest dla człowieka być zredukowanym do roli zbędnego przedmiotu - pozbawionego wszelkich praw ludzkich. Może właśnie dlatego umiemy cenić i szanować ponad wszystko wolność. Tę wolność, za którą w ostatnim półwieczu tylu najszlachetniejszych Polaków cierpiało i oddało swoje życie.
W związku z powyższym uważamy za swój święty obowiązek przypomnieć naszym posłom, że naród wybrał ich po to, aby mu dobrze służyli, nie prowadzili swoich beznadziejnych międzypartyjnych rozgrywek na forum parlamentu na oczach całego w bezwzględnej większości bezpartyjnego społeczeństwa.
Pragniemy przypomnieć, że Adam Mickiewicz już w 1832 roku w swym wierszu - bajce pt. Trójka koni pisał o naszych politykach; "Kłócą się nad obrokiem, godzą się pod batem".
Smutne, że morał tego wiersza będzie tak aktualny dla braci Polaków jeszcze pod koniec XX wieku. Pamiętamy, że jeszcze tak niedawno w tej samej Wysokiej Izbie na Wiejskiej polscy posłowie przez dziesięć kadencji uchwalali wszystkie ustawy jednomyślnie lub czasem, aby było mniej śmiesznie, przy kilku głosach wstrzymujących się.
Druga część morału naszego wieszcza również odnosi się do Was, Panie Posłanki i Panowie Posłowie, przypomina Wam, że najwyższa już pora zaniechać sporów o stołki i prywatę, a skupić całą uwagę na problemach nadrzędnych dla naszej Ojczyzny.
Gdy nie zmienicie swojego postępowania, to sprowadzicie znowu na ten kraj "bat", którego naród i historia nigdy Wam nie wybaczą.
Już obecnie z dnia na dzień nasz parlament staje się pośmiewiskiem i to nie tylko w oczach i ustach zagranicznych dziennikarzy, ale i polityków Europy i świata.
Czyżby odzyskana wolność tak bardzo poprzewracała nam w głowach, że nie potrafimy z niej korzystać?
Panie Marszałku, pragniemy na koniec podkreślić, że te gorzkie słowa prawdy widzianej oczyma rozgoryczonych wyborców nie odnoszą się do wszystkich naszych reprezentantów w Sejmie. W pełni doceniamy wysiłki posłów patriotów, dla których ojczyzna - Polska jest dobrem najwyższym. Dla tych ludzi, w których gronie jest również i Pan, ślemy wyrazy szacunku i uznania oraz życzymy sukcesów w odpowiedzialnej służbie dla naszego narodu.
Podpisali członkowie DAK z ziemi rzeszowskiej.

Opracowano na podstawie książki Jana Prokopowicza "Młodość zdeptana lecz nieujarzmiona. Demokratyczna Armia Krajowa w latach 1949-1955", Rzeszów 1999.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz